Początek filmu jest intensywny i pomysłowy. Później nie ma już takiej mocy, jednak seans nadal sprawia przyjemność, bo "Brotherhood" to dzieło sprawnie zrealizowane i posiadające wciągającą historię. Bardzo dobre, heteroseksualne zakończenie.
Bohaterem filmu jest Adam, który wspólnie ze swoimi kolegami chce wprowadzić do
uczelnianego bractwa nowego studenta. Chłopak ma dokonać sfingowanego rabunku na
stacji benzynowej. Sprawy komplikują się, gdy sprzedawca wyjmuje broń...
właśnie jestem po seansie. i moje odczucia są mieszane. trzymał w napięciu fakt, na plus
dam Jona Fostera, ale fabuła... banda debili udaje, że napada na stacje benzynowe, ale
coś idzie nie tak i jeden debil faktycznie napada na ten sklep. dochodzi do strzelaniny a
debil zostaje postrzelony. reszta kretynów...